Raz w miesiącu pojawia się coś czego nie znosi chyba żadna kobieta . Wraz z tym na naszej twarzy pojawia się wielu nieprzyjaciół którzy dają po sobie jeszcze znać przez najbliższe kilka dni...koszmar .
Oczywiście nie tylko w tym okresie nasza skóra miewa problemy . W życiu każdego pojawiają się małe pryszcze , nie tylko osobom mającym tłustą cerę . Nasza skóra codziennie jest narażona na kontrakty z wieloma bakteriami . Nasz "wróg" to po prostu zanieszczona pora skóry...
W internecie roi się od kosmetyków które mają nam ułatwiać życie w tym okresie , niestety zazywczaj ich cena odstrasza klienta przy pierwszym podejściu .
W tym momencie możemy użyć pasty do zębów , na 100% osuszy ona naszego małego wroga bo zabija bakterie .
Trzeba jednak wiedzieć że jak i plusy są też i minusy . Pasta wysusza dlatego nakładamy ją punktowo w miejsca gdzie nasz wróg ma zamiar się pojawić . NIE zostawiamy tego na całą noc... max 20 minut i zmywamy . Pasta do zębów nie jest produktem typowo do twarzy , dlatego nie radzę używać jej nadmiernie na najmniejszych nieprzyjaciół .
Gdy czuje że coś chce wyskoczyć na mojej twarzy bo miejsce jest zaczerwienione , boli przy każdym dotyku i ruchu twarzy to po zmyciu makijażu nakładam na to miejsce pastę i po 15-20 minutach zmywam . W moim wypadku kończyło się tak że następnego dnia nie było po tym śladów i już tego nie powtarzałam , jedynie co to dbałam o to miejsce szczególniej .
Myślę że ważne jest to aby robić to zanim nasz nieprzyjaciel całkowicie się pojawi , skuteczność jest większa a Ty nie musisz się martwić tym jak to przykryć :)
Są fani tego sposobu ale też i przeciwnicy.... ale dopóki człowiek sam nie spróbuje to się nie przekona .
Do następnego :)

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz